Uczeń-nauczyciel projektantami – moc kreatywności w projektach szkolnych

Laboratoria Przyszłości zawitały na dobre w polskich szkołach (co prawda póki co tylko w podstawowych), a wraz z nimi akcesoria do drukowania przestrzennego, czyli 3D. Wśród nich są te duże – czyli drukarki 3D, oraz te mniejsze – miniaturowe ręczne drukarki trójwymiarowe, czyli długopisy 3D. Tak jedne, jak i drugie świetnie nadają się do wykorzystania przy projektach edukacyjnych, jakie tworzymy wspólnie z uczniami.

Czytaj dalej

Podoba się? Podziel się z innymi.

Geniallne projekty zespołowe – o konkursach i wyzwaniach

Geniallne projekty zespołowe – o konkursach i wyzwaniach

Geniallne projekty zespołowe – o konkursach i wyzwaniach

Do szkół na początku rokuj szkolnego napływają dziesiątki maili z propozycjami udziału w konkursach. Organizują je kuratoria, uczelnie, szkoły, instytucje kultury, stowarzyszenia, firmy. W kolejnych miesiącach na skrzynki nauczycielskie wpływają kolejne konkursowe zaproszenia. Wywołuje to bardzo niezdrową sytuację w szkołach.

Czytaj dalej

Podoba się? Podziel się z innymi.

Wyprawa po przygodę, czyli o projektach edukacyjnych w edukacji wczesnoszkolnej

Wyprawa po przygodę, czyli o projektach edukacyjnych  w edukacji wczesnoszkolnej

Podczas spotkania online starałyśmy się zachęcić uczestników do rozpoczęcia przygody z projektem edukacyjnym już w klasach 1-3.

Pokazałyśmy przykłady różnych projektów począwszy od klasowych skończywszy na międzynarodowych eTwinning, zwracając uwagę na fakt, że przy realizacji projektów podstawa programowa jest realizowana we wszystkich obszarach nauczania.

Praca z lekturą nie musi być nudna, wręcz przeciwnie może być prawdziwym wyzwaniem i fascynującą przygodą. Wszystko zależy od aktywności uczniów i celów, jakie chcemy zrealizować. Poniżej podajemy kilka przykładów, które mogą być inspiracją przy tworzeniu własnych projektów.  Czytaj dalej

Podoba się? Podziel się z innymi.

Moonshot thinking w edukacji

Moonshot thinking w edukacji

„Często łatwiej jest zrobić coś 10 razy lepiej niż o 10%”  Astro Teller (1, 6)

Czy można w szkole spełnić swoje marzenia, nawet wtedy, kiedy dyrekcja mówi, że nie ma to środków finansowych? Ważne jest szukanie możliwości. Marzyłam o escape roomie w szkole – aplikowałam o grant EkoOdkrywcy 6 i mam escape room. Chciałam zorganizować wielki festiwal nauki z prawdziwego zdarzenia – otrzymałam grant Explory. Diametralna zmiana jest w zasięgu możliwości. Inspiracją dla mnie jest Moonshot thinking.

Czytaj dalej
Podoba się? Podziel się z innymi.

SAMR

Jeśli chcemy używać technologii informacyjno-komunikacyjnych w edukacji warto poznać model SAMR. Pomoże nam zanurzyć się w wykorzystanie TIK i zintegrować nowe technologie tak, aby w pełni wykorzystać ich potencjał w mądry i bezpieczny sposób. 

SAMR to nazwa powstała z akronimu angielskich nazw poziomów integracji TIK w proces nauczania-uczenia się – substitution, augmentation, modification, redefinition, czyli po kolei zastąpienie, rozszerzenie, modyfikacja, przewartościowanie.

Czytaj dalej

Podoba się? Podziel się z innymi.

Metoda debaty oksfordzkiej w praktyce – nie tylko dla wybranych. Akademia Młodego Superbelfra.

Metoda debaty oksfordzkiej to nic innego jak usystematyzowana metoda dyskusji, która można zastosować w  trzech wymiarach: na lekcji w klasie, podczas sparingów oraz podczas turniejów debaty oksfordzkiej.

Sama metoda to holistyczny sposób uczenia różnych umiejętności zawartych w obecnych kompetencjach kluczowych. Często mówimy dzisiaj też o kompetencjach 4K czyli myśleniu krytycznym, kreatywności, komunikacji i kooperacji. Metoda debaty oksfordzkiej rozwija wszystkie powyższe umiejętności ucząc przy okazji wystąpień publicznych, panowania nad ciałem i głosem, a także nad wszechobecnym stresem.

Czytaj dalej

Podoba się? Podziel się z innymi.

Cyfrowa Taksonomia Blooma – Akademia Młodego Superbelfra

Taksonomia Blooma to system klasyfikowania umiejętności i celów nauczania opracowany przez psychologa Benjamina Blooma w latach 1950. Składa się on z sześciu poziomów związanych z rozwijaniem umiejętności myślenia krytycznego. Są to: poziom zapamiętywania, rozumienia, stosowania, analizy, syntezy i twórczości.  W roku 2007 Andrew Churches zmodyfikował tę taksonomię, czyniąc ją dostępną dla czasów cyfrowych.

Czytaj dalej

Podoba się? Podziel się z innymi.

Jakie możliwości daje Adobe Express?

Niewielu zna Adobe. Owszem, korzystamy z plików PDF, znamy Acrobat Reader, ale chyba na tym większość poprzestaje. A szkoda, bo Adobe oferuje dużo więcej. Można na przykład stworzyć plakat klasowy, okładkę płyty, prostą stronę internetową, czy animować dźwiękiem. Można pracować samemu, można też zaprosić do współpracy innych. Czytaj dalej

Podoba się? Podziel się z innymi.

Nadszkoleniowość

Teoretycznie nauczyciel raz nauczony może przekazywać wiedzę, którą posiada każdemu innemu człowiekowi stosując metodykę, czyli tak dobierając sposoby, środki i narzędzia nauczania, żeby osiągnąć najlepsze możliwe efekty. Teoretycznie raz nauczony – bo niestety minęły już czasy, gdy jakikolwiek nauczyciel uczyć się nie musiał.

Wraz z rozwojem (a raczej eksplozją) nauki odkrywamy nowe możliwości uczenia się mózgu, dobieramy do nich nowe narzędzia i środki i jak już, już witamy się z gąską – wtedy dowiadujemy się o nowych odkryciach i kolejnych możliwościach + w bonusie nową porcją wiedzy do przekazania. Powszechne zapewnienia pani Zalewskiej fundowane elektoratowi o ośmioklasowej szkole, w której będziemy uczyć się tak samo jak w szkole A.D.1999 jest więc tak prawdziwe, jak jakiekolwiek stwierdzenia pana Sasina.

Zmuszeni do prawie dwuletniej covidowej zmiany naszych środowisk nauczania zmieniliśmy nie tylko je – zmieniliśmy również środowiska i nawyki szkoleniowe. Jedynym możliwym sposobem od marca 2020 stało się nauczanie online i szkolenie się online. (Tak, tak – EduMoc Online Superbelfrów była dokładnie tym, co zostało później przeszczepione na całą edukację!) Z czasem okazało się, że jeśli nie można obejść „onlajnów” musimy je zaakceptować, bo na pewno nie polubić. Powszechnie w środowisku nauczycielskim uważa się dziś, że nauczanie zdalne za pomocą narzędzi on-line jest akceptowalne, lecz na pewno nie zastępuje nauczania stacjonarnego.

Nauczania nie, ale już szkolenia… hmm…

Wraz z powszechną koniecznością prowadzenia lekcji on-line nauczyciele obsługując komputer, żonglując stronami internetowymi z włączonym udostępnianiem ekranu i będąc pod czujnym okiem kamery przeszli największe szkolenie z wystąpień publicznych w historii edukacji, słuchani i oceniani nie tylko przez uczniów, ale i rodziców, dyrektorów, babcie, dziadków itd. To szkolenie chyba nie tylko ich zahartowało, ale sprawiło rozszerzenie wachlarza możliwości o nową, złożoną umiejętność medialną.

Okazało się również (głównie poprzez informacje zwrotne od słuchaczy), że niektórzy z tych nauczycieli z nową mocą są… medialni! I – zupełnie inaczej, niż czytali i wysłuchiwali o sobie w czasie i po strajku nauczycielskim – jednak COŚ umieją i ludzkość CHCE ich słuchać i oglądać! Świadczyły o tym również liczby odtworzeń materiałów prezentowanych w YouTube, czy na platformach innych niż szkolne (wiadomo, że nie można być prorokiem we własnej szkole).

Zaowocowało to wysypem lepszych lub gorszych szkoleń, webinarów, wydarzeń medialnych, e-konferencji, kanałów tematycznych, cyklicznych spotkań itd., itp. Wydaje mi się, że wszyscy nowo odkryci nauczyciele, edkukatorzy i kołczowie nagle poczuli wiatr historii w żaglach i zgodnie z zasadą „jak nie teraz to kiedy?” rzucili się do e-edukowania ludzkości: uczniów, nauczycieli, rodziców i całej reszty nieskoszarowanej szkolnie ludzkości. Powstały ośrodki, firmy i firemki, które realizują e-szkolenia nie mając sprzętu, narzędzi, sali, wyszynku (tak cenionego w przedpandemijnej rzeczywistości), a nawet pracowników – ci bowiem są KONTAKTAMI – najbardziej cenionym edukacyjnie e-zasobem popandemijnym.

W tym zalewie szkoleń na każdy możliwy temat, płatnych i bezpłatnych zaczynają gubić się zwykli nauczyciele, którzy tych szkoleń JEDNAK potrzebują. Piszę „jednak”, bo przekonali się o tym właśnie w czasie pandemii, gdy brak umiejętności TiK omijanych przez lata szerokimi łukami meandrowania przyniósł opłakane efekty w początkach zdalnych lekcji, a brak warsztatu w innych dziedzinach nie dał się ukryć przed anonimowymi odbiorcami schowanymi pod dziwacznymi awatarami. Papierowe zaświadczenia i certyfikaty z XX wieku okazały się niewystarczające w trzeciej dekadzie XXI wieku – potrzeba prawdziwie nowych lub gruntownie odświeżonych nowoczesnych umiejętności nauczania. Bolesne zaskoczenie.

Jak powszechnie wiadomo w Internecie jest WSZYSTKO – więc nie powinno być problemu z wybraniem szkolenia z dowolnego zakresu. Płatnego? Na platformie kursowej, czy może cyklu webinariów? Może czegoś opartego na Moodlu? A może bezpłatnego na YouTube? A może realizowanego przez pandemiczną firmę? ODN jakiś? A może przez edu-celebrytę właśnie namaszczonego na e-guru w covidowym czasie? Kogo, gdzie i jak szukać, by kurs przyniósł oczekiwane efekty? W zalewie streamowanej wiedzy jest to jednak sztuka.

Z jednej, dwóch, trzech, no czterech porządnych konferencji rocznie z danej dziedziny, na które potrzebne były dwa, trzy dni (dojazd, nocleg, konfa, {nocleg, konfa} powrót) i całkiem spore środki nie zostało nic. Przez dwa lata takich nie było, za to zupełnie za darmo działo się w Internecie! Kursowa aktywność internetowa nie wymagała dojazdu, noclegu i powrotu, a samo szkolenie odzierało jednak z kontaktów interpersonalnych (kuluarów i pogaduszek), kawek i obiadów. Szkolenie stało się wygodne, tanie i bardzo, bardzo skondensowane, choć nie do końca ludzkie bo anonimowe. Tak bardzo przeszkadzający brak włączonych kamer u uczniów przeniósł się szerokim frontem na wyłączone kamery u słuchaczy. Niedaleko jabłko od jabłoni….

Niestety pigułki wiedzy serwowane w koncentracie on-line, odarte z całej otoczki kontaktów interpersonalnych, wymagające całkowitego skupienia przez długi czas, złożone z samych konkretów, bez przerw, z domownikami mającymi akurat wtedy sporo niecierpiących zwłoki spraw, zapachem schabowych z kuchni, bez swobodnej wymiany myśli, za to do odtworzenia – to nie to. Warsztaty bez bezpośredniego kontaktu z mistrzem – też jakby uboższe. Oczywiście zawsze można sięgnąć do zapisu – z doświadczenia jednak wiadomo, że nikt po nie nie sięgnie w mitycznym „wolnym czasie”, który jak potwór z Loch Ness czy jednorożec istnieje tylko w baśniach.

Jak już jednak wybiorę interesujące mnie onlajny, przesieję z miliarda i zostawię te tylko najbardziej sprawdzone osoby, wiarygodne firmy i stowarzyszenia – atakuje mnie ilość! Czasem po kilka dziennie, wzajemnie na siebie zachodzących! Wszystkie ze specjalistami! Wszystkie nieziemsko ciekawe! Wszystkie dokładnie dla mnie! I jak to wszystko przyswoić, jak ogarnąć, i jak jeszcze wykroić czas na swoje pasje i pracę? Jak zostawić jeszcze choć skrawek dla rodziny i przyjaciół? Jak dołożyć do tego dodatkową godzinę za 4,4% podwyżki?

Jak żyć, panie Prezesie ZNP?

Jak żyć panie MEiNistrze?

Podoba się? Podziel się z innymi.

Edukacja obywatelska i samorządność

Edukacja obywatelska i samorządność

Każdy z nas należy do jakiejś społeczności lokalnej. W statutach większości szkół sylwetka absolwenta zawiera wiele określeń dotyczących funkcjonowania
w społeczeństwie. Przyszłych ról w dalszym życiu. Zależy nam w codziennej pracy, by uczniowie byli świadomymi i aktywnymi obywatelami działającymi na zasadzie zaufania dla wspólnego dobra. Co to znaczy? Nie mniej – nie więcej – tylko chcemy, by uczniowie opuszczając szkołę, przekraczając kolejne etapy edukacji poza wiedzą posiadali umiejętności i kompetencje do budowy relacji, aktywnego uczestnictwa
w życiu, oraz jego tworzenia w możliwym wymiarze.

Czytaj dalej

Podoba się? Podziel się z innymi.

Dlaczego w szkole ważne są relacje?

Dlaczego w szkole ważne są relacje?

Szkoła to nie budynek, to ludzie, którzy tworzą społeczność i miejsce, w którym każde dziecko powinno uzyskać takie wsparcie, jakiego potrzebuje: w rozwoju, w uczeniu się i w budowaniu dobrych relacji z innymi ludźmi. 

Tworząc społeczność wspólnie z uczennicami, uczniami i ich rodzicami, to my nauczyciele jesteśmy odpowiedzialni za budowanie relacji w szkole. Musimy być świadomi, że to jest długi proces, który rozpoczyna się od pierwszego spotkania z dziećmi i ich rodzicami.

Czytaj dalej

Podoba się? Podziel się z innymi.

Edukacja Globalna – obowiązek czy fanaberia ?

Edukacja Globalna – obowiązek czy fanaberia ?

Edukacja globalna pojawiła się w polskiej szkole pod tą nazwą po raz pierwszy w roku 2009. Została wówczas, dzięki staraniom przedstawicieli różnych sektorów – w tym przedstawicieli rządu oraz organizacji pozarządowych – po raz pierwszy uwzględniona w podstawie programowej. Od tego momentu, aż do wprowadzenia reformy oświaty, powstało dużo ciekawych i wartościowych materiałów metodycznych oraz zrealizowano wiele ciekawych projektów, w tym duży i systemowy projekt Ośrodka Rozwoju Edukacji “Edukacja Globalna – Liderzy na rzecz rozwoju”, projekt Centrum Edukacji Obywatelskiej “W świat z klasą”.

Czytaj dalej

Podoba się? Podziel się z innymi.
Skip to content