
Od kilku lat ucząc w liceum próbuję, choć częściowo, wdrożyć metodę Odwróconej Klasy. Do początków kwarantanny mój sposób pracy był mieszaniną tradycyjnych metod i metody Odwróconej Klasy. Czytaj dalej
Od kilku lat ucząc w liceum próbuję, choć częściowo, wdrożyć metodę Odwróconej Klasy. Do początków kwarantanny mój sposób pracy był mieszaniną tradycyjnych metod i metody Odwróconej Klasy. Czytaj dalej
W świetle zaistniałej sytuacji temat uczenia online staje się jeszcze bardziej aktualny i okazuje się, że nauczycielom nie tylko brakuje wiedzy i umiejętności na temat tego, jak nauczanie na odległość powinno wyglądać, ale również brakuje nam ogólnych modeli i rozwiązań. Odwrócona klasa jest takim sprawdzonym modelem i rozwiązaniem i warto również z tego powodu przyjrzeć mu się bliżej.
Myślę, że każdy w miarę doświadczony nauczyciel zdaje sobie sprawę z potrzeby indywidualizacji procesu nauczania. Jest to klucz do skutecznej edukacji.
Uczniowie różnią się między sobą zdolnościami, zainteresowaniami, tempem ucznia się, sposobem optymalnego przyswajania wiedzy. Tych czynników jest tak dużo, że trudno je wszystkie uwzględnić w procesie nauczania. Pytanie, jak sprostać tym potrzebom? Dysponując ograniczonym czasem na lekcji, mając też ograniczoną możliwość podzielenia uwagi. Jak zaplanować przebieg lekcji dopasowując się do każdego ucznia z osobna?
Jeśli weźmiemy pod uwagę tradycyjne metody nauczania to odpowiedź jest prosta… nie da się. Jednak, kto powiedział, że musimy korzystać z metod tradycyjnych?
Podczas moich lekcji wielokrotnie zaobserwowałem, że niektórym uczniom trudno jest utrzymać skoncentrowaną uwagę na przebiegu całych zajęć. W sumie trudno się temu dziwić – my, dorośli również nie zawsze mamy ochotę lub nie potrafimy skupić się na pracy akurat właśnie wtedy, kiedy ktoś od nas tego oczekuje (ach, te rady pedagogiczne…).
Od jakiegoś czasu zastanawiałem się również jak rozwiązać problem różnego tempa pracy poszczególnych uczniów – jedni uczą się szybko i chcieliby szybciej przejść do realizacji kolejnych zagadnień, a inni potrzebują nieco więcej czasu na opanowanie choćby podstawowych treści. Jeszcze inną bolączką zaprzątającą moją pedagogiczną głowę był problem uczniów nieobecnych na kilku lekcjach, których ominęła możliwość zobaczenia i wysłuchania ciekawych materiałów prezentowanych podczas zajęć. Pomyślałem, poszukałem i … okazało się, że rozwiązaniem wszystkich trzech problemów może być zastosowanie lekcji odwróconej. Czytaj dalej