W pewien chłodny dzień, kiedy już była świąteczna atmosfera, a jeszcze nie było świąt, dokonując codziennego rytuału przeglądu aktywności na Facebooku, napotkałem na ciekawy profil o nazwie Facecje. Na tym profilu rozbawił mnie post na temat obrad Sejmu Wielkiego, gdzie komentarze umieszczane były przez bohaterów tych wydarzeń, z pełną opcją lajków i możliwości portalu. Oczywiście, były tez inne wpisy jak okazjonalny post Maryi plus komentarze prosto ze stajenki betlejemskiej.
Pomijając pewnego rodzaju słabości Facebooka związane z wybitnie potocznym stylem prowadzenia „dyskusji”, sama forma aktywności strasznie mnie zainspirowała, oczywiście edukacyjnie (na szczęście posty były już w formie zdjęć, co uchroniło je przed nadmiarem „kwiatków”). Czytaj dalej