Właśnie skończyłam podyplomowe studia Neurodydaktyka na WSB w Bydgoszczy, gdzie zajęcia prowadziła pani dr Marzena Żylińska.
Te studia dla mnie to czas rozwoju, poznawania ciekawych ludzi, zmiana perspektywy w postrzeganiu szkoły a poza tym wszystkim to mnóstwo bardzo interesujących książek do przeczytania.
Część z nich przeczytałam w długiej drodze na zajęcia, w pociągach! Czytaj dalej
lektura
Lektura – jeszcze nie – obowiązkowa, czyli polonistki zmaganie z kanonem
Reforma oświaty, a właściwie jej kolejne odsłony, powodują u mnie włączenie wewnętrznej płyty ze – skądinąd – bardzo lubianą przeze mnie piosenką Andrzeja Sikorowskiego, w wykonaniu Maryli Rodowicz, która to piosenka w refrenie miała całkiem zgrabną frazę: „Ale to już było….” Niestety, tyle lat w oświacie sprawia, że fraza ta nie kojarzy mi się dobrze… A dziś – skojarzyła mi się w kontekście „nowej” listy lektur.
Lektura z tabletem
Do dziś pamiętam dialog matki z synem z polskiego serialu komediowego „Wojna domowa”.
„ -Paweł co czytasz? Co to za książka?
– Oj mamo, to nie książka. To lektura.”
Lektura to obowiązkowa książka, którą należy przeczytać. Jaka powinna być? Interesująca, ciekawa, mądra, wartościowa. Powinno się ją czytać jednym tchem. I taką jest na pewno „Zaczarowana zagroda” Centkiewiczów. Przeczytali ją samodzielnie w domu wszyscy moi uczniowie.